Nie rozumiem jak można porównywać film wojenny oparty na faktach z filmem z gatunku Sci-Fi to dwie kompletnie różne bajki i porównywać je można jedynie z filmami z ich własnych gatunków.
Sam "Solaris" oceniłam na 9 i jakoś nie czuje się jak to określiłeś "wybranym":) A twierdzeniem, że "na wojnę może pójść każdy i zarobić kulę w łeb bo to takie proste" mnie osobiście osłabiłeś. Czasami fakt była to głupota, często chęć sprawdzenia lub zaimponowania komuś (to w przypadku ochotników). Spora ich część umierała jednak za coś lub kogoś, umierała bo w coś wierzyła. Poborowi lub zawodowi nie mieli już niestety za wielkiego wyboru. Umieranie wcale nie było dla nich takie proste nie jeden pewnie poświęciłby wszystko by wrócić do domu w jednym kawałku lub by móc jeszcze raz zobaczyć swoich bliskich. Swoimi słowami nie tylko bagatelizujesz ich poświęcenie ale i ich obrażasz.

Co do dalszej części Twojej wypowiedzi: co według ciebie mieli by robić Ci żołnierze ze swoim przeciwnikiem? umawiać się na randki (w sumie to by pasowało do dzisiejszych czasów poronionych czasów, mogliby dodać wątek homoseksualnej miłości między żołnierzem niemieckim i amerykańskim)? Tak to już jest, że na wojnie niestety ludzie do siebie strzelają. Oglądając film oparty NA FAKTACH w którym oś fabuły stanowi bohaterska obrona wyznaczonej pozycji w obliczu przeważających sił wroga trudno spodziewać się "jakichś zawiłych intryg, historii miłosnych albo zjawisk nadprzyrodzonych, a jednak niektórzy najwyraźniej by tego chcieli, zaś to czego się można spodziewać to o dziwo:) właśnie walka i relacje między żołnierzami.

Temu filmowi można zarzucić różne rzeczy, że jest zbyt jednostronny, że momentami mogły by być lepsze dialogi. Jednak w swojej kategorii jest to film bardo dobry (dobrze zrealizowani i zagrany). Dlatego kompletnie nie rozumiem wystawiania mu tak niskiej oceny jak 3 oglądnij sobie "1920 Bitwę Warszawską" albo "Bitwę pod Wiedniem" i jeszcze raz przemyśl czy Twoja ocena była adekwatna.

10/10 !

Mam podobne odczucia odnośnie tego filmu, tragedia, historia na kawał dobrego kina wojennego ale dla mnie słabizna. Sceny batalistyczne to jakies nieporozumienie. U mnie również 3jka

kolejny gimbus ze swoimi szkolnymi 'mundrosciami' i ograniczoną wyobraźnią, której życie jeszcze nie poszerzyło, skarży sie na rzekomy brak realizmu w filmie fabularnym. RĘCE OPADAJĄ!

chyba dostaniesz nagrode literacką za tyle bzdur w tak krotkim poscie.