to uczucie, kiedy dowiadujesz się, że Carson i Umbridge są małżeństwem
Nie ważne w jakiego rodzaju filmie występuje, zawsze gra doskonale. Dziwne, że ma tak mało tematów
W ,,Jeźdźcach Burzy'' z Hopperem i Pollardem wyglądał jak najprawdziwszy makaroniarz (podobnie w ,,Legioniście''). A tu się okazuje, że grał też Deja-Vu. Niezbyt rozgarniętego członka francuskiego ruchu oporu w ,,Ściśle tajne''.
taki dobry aktor a tu nic o nim nie ma ...
Np. w Złotym Kompasie czy Zakochanym Szekspirze.