Po nagłej ucieczce matki z jednym z klientów, Ted (Jared Breeze) wraz ze swoim ojcem (David Morse) prowadzi podupadający motel na odludziu. Mężczyzna nie może sobie poradzić bez żony i popada w przygnębienie, jednocześnie zaniedbując syna. Tymczasem młody chłopiec coraz bardziej zaczyna fascynować się śmiercią.
Nie było to arcydzieło, ale film nie był zły - zrobiony z głową. Bardziej dramat niż thriller. Dobra rola Davida Morsea.
Najprościej można ten film opisać jako historie 9-letniego chłopca dorastającego wraz z ojcem w motelu znajdującym się na odludziu.
Kilka sytuacji i zachowań sprawia, że chłopiec staje się sadystą i jeśli nie zostałoby to zatrzymane, to najprawdopodobniej w przyszłości byłby seryjnym mordercą, zresztą zakończenie...
Od pierwszych minut oglądania filmu z ekranu bije pustka i klimat przygnębienia, który jest zręcznie kontynuowany do końca. Tytułowy The Boy jest dziewięciolatkiem, którego pochłania niezdrowe zainteresowanie tym, co dla wielu stanowi temat tabu. Śmiercią. Bardzo przekonująco w tej roli wypada Jared Breeze, który...